Nieformalnie kwestia braku popielniczek może być traktowana, jako próbę ingerencji w przestrzeń prywatną.
Popielniczka od lat będąca standardowym wyposażeniem samochodu, wychodzi z użycia. Nie tak dawno było nie do pomyślenia, by plastikowy zasobnik na fascynującą dla osób niepalących zawartość, nie znalazł dla siebie miejsca w samochodzie. Tym czasem producenci aut odchodzą od montowania popielniczek. Pakiet dla palących wciąż jest osiągalny, lecz trzeba za tę opcję dopłacić. Ile? Nie wiele, zaledwie kilkaset złotych.
Władze wielu krajów podjęły radykalne kroki. Dając nałogowcom jasny przekaz. Zakaz palenia objął miejsca publiczne, co wywołało burzę w środowisku palaczy. Bezinwazyjna zmiana dotknęła także przemysł motoryzacyjny, co w przyszłości zaowocuje zmniejszoną liczbą palaczy, bądź zapaskudzonymi od popiołu, wnętrzami samochodów. Nieformalnie kwestia braku popielniczek może być traktowana, jako próbę ingerencji w przestrzeń prywatną. Wnętrze samochodu. Z drugiej zaś strony, nikt nie zabrania montażu dodatkowych zasobników na resztki wyrobów tytoniowych. Jedno jest pewne, era popielniczek zmierza ku końcowi, za kila lat rynek wtórny odczuje braki w popielniczki.