Tłumienie w aucie

Wiele nowszych pojazdów doposażanych w zastępy elektroniki – moduły komfortu, systemy bezpieczeństwa, zaawansowane materiały tłumiące łączy jedno – szum, wibracje i trzaski – jednym słowem Hałas. Mniej lub bardziej wyczuwalny doprowadzi prędzej, czy później do szału nawet najbardziej opanowanego kierowcę. Zastanawiającym jest fakt, że wiele nowoczesnych aut prezentuje coraz nowsze rozwiązania tłumiące, walcząc o każdy decybel. Do pewnego ściśle określonego przedziału. Wygłuszenie pojazdu, to temat rzeka. Setki właściwości mające wpływ na efekt końcowy świadczą o bardzo dużym znaczeniu poziomu hałasu słyszanego w eksploatacji pojazdu. Próg hałasu w pojeździe rożnie wraz z kilometrami narastającymi w codziennej eksploatacji. Dlaczego się tak dzieje? Ponieważ wiele elementów wpada w wibracje, kręci się, wyje i stuka. Nie wiele osób zdaje sobie sprawę jaki poziom hałasu wytworzy zużyta skrzynia biegów, bądź zużyte łożysko podpory wału napędowego. To zupełnie normalne. Zwyczajne zużycie.

Co powinno hałasować?

Nawet w przypadku nowych samochodów, gdzie zużycie nie nastąpiło istnieje zjawisko kontrolowanego stuku. Mające na celu informowanie kierowcy, po jakim podłożu prowadzi auto bądź zwyczajnie, że wjechał w pokaźny odwiert w nawierzchni. Auta projektowane są w sposób nakazujący, by kierowca pojazdu usłyszał – stuk zawieszenia, zanim się ono urwie. Najbardziej wyszukany krążownik szos, będzie manifestował „hałasem” swoje bolączki. Hałasem będą nienaturalne stuki, metaliczne popiskiwanie oraz wszelkiego rodzaju dźwięki nie mające niczego wspólnego z poprawną pracą poszczególnych układów. Jeśli mamy wątpliwości, warto zasięgnąć porady mechanika. Bywają też pojazdy, których głównym wygłuszeniem jest blacha. Nic poza tym. W takim przypadku, słyszane będzie wszystko. Od stuków podłoża wyrzucanego przez opony na karoserie po wjazd w zbiorniki wodne na polskich drogach.