Klimatyzacja, w którą wyposażane są samochody, działa w oparciu o czynnik chłodniczy R-134a.
Klimatyzacja, w którą wyposażane są samochody, działa w oparciu o czynnik chłodniczy R-134a. Stosunkowo tani i ogólnodostępny w przemyśle motoryzacyjnym zbierał pochlebne opinie. Wraz z postępem technologii rozpoczęto prace nad zastąpieniem szkodliwej cieczy . W wyniku prac nowy środek zyskał nadzwyczajnych właściwości. Po pierwsze stał się wysoce łatwopalny. Drugą supermocną opiewanego przez koncerny czynnika R-1234yf , jest wysoka toksyczność. Ostatnim najistotniejszym argumentem jest cena. Mowa o 25 krotnej wyższej cenie za te sama ilość czynnika.Wszystko wskazuje, że zmiany są tylko polityką dyktowane polityką cenową.
Zmiany przepisów narzucone przez Unię Europejską nakazują producentom samochodów przeprojektowanie układów w taki sposób, by zaadaptować do użytku nowy „ekologiczny” czynnik o nazwie R-1234yf. Wielu producentów przystało na te zmiany. Wyjątkiem jest niemiecki Mercedes. Koncern nie odstąpił od użycia starego czynnika w układach klimatyzacji. Tym samym Francuzi zabronili sprzedaży na terenie Francji „staroczynnikowych mercedesów”. Spory w tej sprawie trwają od chwili wprowadzenia przepisu, czyli od 2013 roku. W Polsce sytuacja wygląda diametralnie inaczej. Nikt nie myśli o nabijani nowego odczynnika poza kierowcami nowych pojazdów, którzy zobligowani są do odwiedzenia serwisu. Takiej czynności nie można dokonać nigdzie indziej niż w autoryzowanym serwisie. Koszty takiego zabiegu kształtują się na poziomie od 500 zł do 2500 zł za sam odczynnik. Licząc za godzinę pracy serwisantów otrzymujemy nie małą sumkę. To dużo zważywszy na ceny standardowego nabicia instalacji starszym odczynnikiem, niespełna 100zł do 250 zł Istnieje możliwość poddania modyfikacji nowego układu, by ten zaadoptowany do starego odczynnika chłodził wnętrze pojazdu. Rozwiązanie to jednak jest w powijakach i nie ma na dowodów na to, że nie zaszkodzi sprężarkom klimatyzacji oraz innym nietanim elementom klimatyzacji