Sadzenie drzew opodal jezdni jest pomysłem towarzyszy partyjnych. Ciężko jest zrozumieć, skąd w komunistach takie zacięcie do dendrologi. Tak czy inaczej, od lat toczy się batalia na temat wycinki drzew.
Większości z nas na pewno zapadł w pamięć wypadek, w którym śmierć poniosło siedmioro nastolatków. W związku z tym zdarzeniem Najwyższa Izba Kontroli (NIK) przedstawiła raport. W raporcie tym możemy doszukać się dywagacji na temat bliskości drzew przy jezdni oraz możliwości ich wycięcia. Rozważania na ten temat trwają już od kilku lat, o czym informuje nas NIK. Organ konstytucyjny wymaga zmiany przepisów, na mocy których zarządca drogi będzie potrzebował odpowiednich zezwoleń na wycięcie drzew.
Zostanie także zobligowany do posadzenia nowych drzew i krzewów. Na jedno wycięte drzewo zasadzone powinny zostać trzy sadzonki. Do ponad 40% wypadków ze skutkiem śmiertelnym dochodzi w wyniku kolizji pojazdu z drzewem. Zdaniem kierowców, drzewa ograniczają widoczność, tym samym nie sprzyjając bezpiecznemu poruszaniu się po drogach. Stwarzają zagrożenie podczas wichur. Stąd często słyszymy o sytuacjach, gdy urwany konar przygniata kilka aut.